Dom

Dom

wtorek, 29 maja 2018

104. Pianka czy płyta, czyli kilka słów o podkładach pod panele

2015-05

Na czym układać panele podłogowe? Oto jest pytanie! Wiadomo, że nie układa się ich na gołej wylewce, bowiem beton należy oddzielić od podłogi dodatkową warstwą ocieplającą, czyli izolującą termicznie, oraz wygłuszającą, żeby chodzenie po podłodze nie było zbyt hałaśliwe.

Oczywiście rynek proponuje dużo wariantów podkładów pod panele, różnorodnych co do właściwości, grubości i ceny. Jedne rozwijane są z rolki, inne mają postać sprasowanych płyt.

My do naszego domu rozważamy zakup podkładu o nazwie pianomat. To materiał piankowy, podobny w konsystencji do gumowego filcu, trochę miękki, ale nie za bardzo, a trochę jakby podgumowany i rozciągliwy, bez poślizgu. Taki dokładnie podkład podpatrzyliśmy u naszych znajomych i wydał nam się bardzo sprytny. Podłoga ułożona z paneli na pianomacie jest twarda, mocno podparta, panele nie uginają się pod ciężarem stóp.


Technika układania paneli nie jest skomplikowana i spokojnie poradzi sobie nią każdy laik. Trzeba tylko wiedzieć, jakie czynności wykonać po kolei. Oto przepis.

Najpierw dobrze jest zagruntować wylewkę, czyli pomalować ją uni-gruntem przy użyciu futrzanego wałka na kiju. Dzięki temu zabiegowi wierzchnia warstwa wylewki twardnieje, a drobiny kurzu z cementu i piachu zostają jakby scalone, sklejone z wylewką. Po zagruntowaniu wylewka jest mocniejsza i przestaje się kurzyć. Posiada taką szklistą powłokę, którą łatwo się zamiata, bez wzbijania tumanów kurzu. Ja, bardzo już zmęczona świdrującym w nosie pyłem budowlanym, byłam zachwycona efektem po gruntowaniu. Nagle na budowie zrobiło się czysto. Super! 



Następnie, na zagruntowanej i wyschniętej wylewce, należy rozłożyć folię paroizolacyjną. My zastosowaliśmy folię o grubości 0,2 mm, w kolorze żółtym, która sprzedawana jest w rolkach o szerokości 1 m (folia jest na rolce podwójnie złożona wzdłuż, czyli po rozłożeniu ma szerokość 2 m). Należy zwyczajnie odcinać z rolki odmierzone odcinki folii i układać z niej równoległe pasy na wylewce, kładąc je na niewielką zakładkę, żeby nie było szczelin. Miejsce łączenia się pasów foliowych należy skleić szeroką taśmą klejącą, aby w czasie układania paneli folie nie rozsuwały się. Oprócz zakładek między pasami folię docina się z takim zapasem, aby wywinąć ją na ściany. Po ułożeniu podłogi nadmiar folii wystający ponad poziom paneli odcina się przy ścianach nożykiem.

 
Następnie na folii paroizolacyjnej należy ułożyć podkład pod panele, czyli płyty lub piankę właśnie, i dopiero na takim podkładzie układa się podłogę właściwą, czyli panele. 


 
Wujo – płytkarz odradził nam pianomat z rolki stwierdzając, że zwykłe eko-płyty są lepsze. Dlaczego? Bo pozwalają podobno na uzyskanie efektu tzw. podłogi pływającej - w przeciwieństwie do pianki, która nie ślizga się po folii. 


Według teorii wuja-płytkarza same panele nie ślizgają się ani po piance, ani po eko-płytach. Te dwie warstwy stanowią jakby jedną całość, zespalają się ze sobą, sklejają. Natomiast sedno sprawy jest poniżej. Otóż przy eko-płytach podłoga pływa dzięki temu, że płyty te ślizgają się po folii, jakby na niej pływały. Są to minimalne przesunięcia w trakcie użytkowania, ale jednak są. Pianka natomiast, lekko gumowana, zespala się z folią, nie ma możliwości przesuwania się po niej. Tak więc może się zdarzyć, że po takim unieruchomieniu wszystkich trzech warstw podłoga się gdzieś wybrzuszy albo pęknie od naprężeń, które nie będą miały ujścia. Poza tym – według pana wuja - podłoga z paneli na płytach jest bardziej miękka, a co za tym idzie dużo cichsza – ale to nieprawda.

Informacje te później zweryfikowaliśmy podczas kilku rozmów z różnymi fachowcami. Wyszło na to, że wujo nie do końca ma rację. Mianowicie nieprawdą jest, że im podkład pod panele bardziej miękki, tym podłoga jest cichsza. Wprost przeciwnie. Sprasowane eko-płyty to jeden z głośniejszych materiałów podkładowych pod panele. Akustycznie płyty te mają najgorsze parametry, które można wyczytać na etykietach producentów. O wiele lepsze właściwości wyciszające mają cienkie, zwarte i gęste pianki.

Poza tym ustaliliśmy, że układanie podkładu z miękkich eko-płyt wiąże się z tym, że przez pierwszy okres spod paneli będzie wydobywał się pył. Przy każdym kroku płyty te będą pracować, lekko się uginać i pylić. Czytałam nawet, że płyty tego typu są przeciwwskazane dla osób alergicznych. Cóż, nie mam ochoty na wiecznie zakurzoną podłogę.

Poza tym przy płytach miękkich zachodzi ryzyko, że podłoga w miejscach najbardziej uczęszczanych po pewnym czasie się odkształci. Od chodzenia będzie się uginać, aż wydepta się w niej dołki. Płyty te bowiem z czasem usiądą, w mocno eksploatowanych miejscach ulegną sprasowaniu, zmiażdżeniu. Okazuje się więc, że eko-płyty to tani, ale niezbyt dobry materiał pod panele. Należy go stosować tam, gdzie wylewka pod panelami wymaga wyrównania.

Dowiedzieliśmy się także, że te elegancie pianki dostępne w formie prostokątnych arkuszy nie różnią się zbytnio właściwościami od pianek rozwijanych z rolki i że zwyczajnie szkoda na nie kasy, bo są jednak sporo droższe. 



Wniosek jest taki, że jeśli panele mają być układane na równych wylewkach, które nie wymagają materiału wyrównującego niedoskonałości podłoża, najrozsądniejszym materiałem podkładowym pod panele jest pianomat, czyli materiał podobny do filcu rozwijanego z rolki. Jest to materiał stosunkowo tani, cichy, ciepły i nie ulega odkształceniom. I z pewnością nie wydepta się w nim dołków, a panele przy chodzeniu po nich nie będą się uginać. 


Osobiście odradzam materiał najtańszy, czyli taką piankę białą z rolki, jaką czasami zabezpiecza się przesyłki kurierskie w transporcie. Może i pod panelami to się sprawdzi, ale raczej ciężko byłoby ułożyć taki miękki i fałdujący się materiał na całej powierzchni podłogi, posklejać go i nie narobić fałd. 



Po czasie powiem, że pianomat w naszym domu sprawdził się doskonale, choć nie wykluczam, że nieco racji o pływającej podłodze wujo-płytkarz miał. Otóż w kilku miejscach na naszej podłodze, między łączeniami paneli na krótkich krawędziach, pojawiły się niewielkie szczeliny, jakby panele się leciutko rozsunęły. Nie wiem, czy to efekt błędnego układania, że felc z dołkiem nie zaskoczył i panele nie trzymają się razem należy, czy też jest to wynik owych naprężeń i braku poślizgu. Nie jest to duży defekt, ale jednak.

Niemniej przy kolejnym układaniu paneli na pewno również wybrałabym pianomat, ale przyłożyłabym większą wagę do samego układania paneli – gdy panel nie zaskakuje za pierwszym razem i nie zatrzaskuje się, lepiej go wyrzucić i wziąć kolejny, nie wbijać na siłę, bo prawdopodobnie po czasie i tak się rozsunie.

Oczywiście nie muszę chyba pisać, że kupując panele trzeba wziąć pod uwagę klasę ich ścieralności – AC4 to dziś chyba minimum. AC3 są nieco tańsze, ale bałabym się ryzykować ułożenie podłogi, która wytrze się od chodzenia po kilku miesiącach.

Po czasie powiem, że po dwóch i pół roku użytkowania paneli AC4 z podłogą nic się nie dzieje, ale lepiej nie suwać po niej ciężkich mebli, bo pewnego dnia, przesuwając komodę, wyszczerbiłam panel przy fudze na łączeniu. Musiałam zamalować odprysk laminatu białą farbką – na szczęście nic nie widać. Nikomu się nie przyznałam :)

Oczywiście panele podłogowe to najtańszy i najszybszy pomysł na podłogi, ale nie tylko ze względu na atrakcyjność cenową absolutnie nie żałuję tego wyboru. Podłogi z płytek są zimne i nie da się ich ułożyć samodzielnie.
Podłogi z drewna wymagają konserwacji, lakierowania, cyklinowania, rozsychają się i skrzypią. Owszem, parkiety i mozaiki bywają piękne i są szlachetne, ale są też drogie i nie da się ich ułożyć samodzielnie. No i posiadając drogą, drewnianą podłogę jest się na nią skazanym praktycznie dożywotnio i  trzeba na nią uważać.

Pamiętam pewną wizytę u bogatych znajomych, którzy w pięknym domu mieli piękne drewniane parkiety. Niestety, były one z miękkiego drewna i gospodyni kategorycznie zakazała przechodzić przez salon w szpilkach, żeby obcasami nie narobić wgniotków. Panie dreptały więc z tarasu do łazienki na bosaka albo na paluszkach.
A gdy jeden z gości, po kilku głębszych, nie miał na czym usiąść i ignorując prośby gospodyni o dbałość o podłogi przytargał z ogrodu taboret na metalowych nóżkach, po czym na nim usiadł i zostawił w podłodze cztery dołki, gospodyni rozpłakała się z wściekłości.
No cóż, trochę się nie dziwię że było jej przykro, bo te podłogi kosztowały fortunę, ale czy warto robić z domu muzeum?

Panele podłogowe można wymieniać przy każdym remoncie, albo gdy się znudzą. Są tańsze od wykładzin dywanowych a nawet od linoleum. I gdy wyszczerbi się w nich odprysk przy nierozsądnym przesuwaniu mebli - to serce tak nie boli jak przy dołkach w drewnianej mozaice. Nie wiem jak dla Państwa - ale dla mnie tylko panele!

24 komentarze:

  1. Jeżeli chodzi o płytki to lubię je jedynie na zewnątrz. Nawet w kuchni mnie nie przekonują i mam je wyłącznie w łazience. Drewniane podłogi są dobre, ale drogie i wymagające w utrzymaniu. Zgadzam się, że panele to najwygodniejsza i najbezpieczniejsza opcja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny blog, można z niego zaczerpnąć wiele informacji. Czytając Twoje starsze wpisy, to naprawdę fajnie to wygląda już na tym etapie. Korzystaliście może z wynajmu narzędzi potrzebnych do budowy? My właśnie się nad tym zastanawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Panele są bardzo eleganckie i dodają klasy wnętrzom. Lepiej inwestować w porządne produkty, by nie trzeba było poprawiać co dwa lata. :)
    Ciekawy wpis i na pewno bardzo przydatny początkującym "budowniczym". :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawy wpis. Planuję samodzielnie układać panele w mieszkaniu, dlatego bardzo wiele się z niego dowiedziałem.
    https://podlogi24.net/

    OdpowiedzUsuń
  8. Chciałbym Wam polecić stronę https://venifloor.com , na której znajdziecie rozbudowaną oferte producenta podłóg drewnianych. Sam zamawiałem u nich drewniane panele przystosowane do ogrzewania podłogowego i jestem bardzo zadowolony.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pianka albo płyta to kwestia sporna. Zależy od osoby.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zawsze preferowałem piankę, ale kto co woli.
    podlogi24.net

    OdpowiedzUsuń
  12. Wydaje mi się, że pianka jest wydajniejsza.
    panele

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  14. To prawda sam dobór właściwych materiałów budowlanych jest dość ważny, ale moim zdaniem również fajnie jest mieć sprawdzoną ekipę. Właśnie dlatego polecam od razu każdemu firmę https://www.wawerbud.pl/ która jak dla mnie jest doskonałym wyborem.

    OdpowiedzUsuń
  15. Życiowe dylematy. Fakt, że nie wszystkie kwestie przy budowie domu są oczywiste i już nawet przy wyborze podkładu pod panele podłogowe możemy napotkać na wiele różnych opcji, a co spec to inna opinia. Warto więc sprawdzić kilka opcji, by wybrać tą najlepszą dla siebie

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten wpis jest bardzo interesujący

    OdpowiedzUsuń
  17. Warto zadbać o bezpieczeństwo domu, a także o swoją wygodę. Dlatego polecam poczytać o różnych praktycznych rozwiązaniach dla domu.

    OdpowiedzUsuń